Poza fotografowaniem bardzo lubię gotować.. Dlatego od czasu do czasu podrzucę przepis na coś dobrego. Dziś paella wegetariańska. Wegetariańska ponieważ moja żona nie je mięsa.. Od razu uprzedzam, że nigdy nie byłem w Hiszpanii i jest to moja wariacja, niekoniecznie zgodna z oryginalnym sposobem przyrządzania :)
Przepis jest luźny. Z tych proporcji w moich domowych warunkach wystarcza na 2 spore porcje.
- ryż (ok. 2 szklanki)
- 1l bulionu (ja robię z kostek, warzywnych, z dodatkiem Jarzynki)
- olej (jaki masz)
- 2 średnie cebule
- 2 średnie papryki i jedna mała ostra
- 2 marchewki
- różyczki z ok. pół brokuła (takie 0,5 kg jakie można dostać w marketach)
- pół małej cukinii
- puszka pomidorów w puszce (mogą być z Biedronki)
- 2 ząbki czosnku
- przyprawy (kurkuma, sól, pieprz, papryka słodka i ostra, gałka muszkatołowa) i zioła (tymianek potarty i oregano)
Cebulę, paprykę, cukinię kroimy w kostkę, marchewkę trzemy na grubych oczkach, brokuły dzielimy na małe różyczki. Pomidory z puszki kroimy w kostkę i przekładamy do osobnego naczynia. W międzyczasie przygotowujemy bulion. W garnku o grubym dnie rozgrzewamy trochę oleju (nie za dużo bo warzywa puszczą soki) i wrzucamy wszystkie warzywa (poza czosnkiem i pomidorami). Smażymy i dusimy aż zmiękną. Kiedy będą już dość miękkie dodajemy zioła i przyprawy (poza kurkumą i solą). Zdając sobie sprawę że zgorszenia jakie wywołam powiem, że ja dodaję je na oko:) Jeśli nie mamy ostrej papryki to można dodać trochę mielonego chili. OK, warzywa dusimy.. W międzyczasie bierzemy sporą patelnię o grubym dnie i podgrzewamy na niej olej. Kiedy będzie gorący wrzucamy ryż i smażymy przez kilka minut cały czas mieszając żeby się nie przypalił. Następnie dolewamy gorącego bulionu (nie wszystko naraz) i dodajemy sól i kurkumę. Nie przykrywamy. Kiedy bulion odparuje uzupełniamy i gotujemy ryż na słabym płomieniu. Kiedy trochę napęcznieje dodajemy czosnek wyciśnięty przez praskę. Po ok. 10 minutach gotowania możemy dodać podsmażone warzywa, pomidory (zalewa też się przyda) i wymieszać. Oczywiście nie muszę chyba przypominać, że uzupełniamy wygotowany bulionik:) Gotujemy całość aż ryż będzie już miękki. Wyłączamy płomień i zostawiamy jeszcze na kilka minut aż ryż wchłonie resztę płynów i możemy jeść. Smacznego :)