wtorek, 28 czerwca 2011

Atramenty Hero

Odkąd odbiło mi na punkcie piór dorobiłem się już całkiem sporej kolekcji atramentów i tym razem zacznę je opisywać. Na początek coś od czego wszyscy chyba zaczynają, czyli atramenty Hero.
Mówi się, że poza ceną nie mają innych zalet, ale nie zgodzę się z tym stwierdzeniem. Oczywiście jeśli wydajesz na pióro kilkaset zł to i 30 za dobry atrament nie jest problemem. Ale do piór budżetowych Hero nadaje się jak najbardziej. Wspomniałem o cenie - za żaden z tych atramentów nie dałem więcej niż 4 zł. A buteleczki mieszczą 59 ml, więc całkiem sporo.

Z atramentów Hero mam:

  • niebieski zmywalny

  • granatowy (blue-black)

  • czarny



Akurat w tej chwili mam tylko jedno pióro napełnione Hero więc nie pokażę jak piszą, zamiast tego tylko próbka rozmazana pędzelkiem. Ale używam ich często. Kolor jaki zostawiają zależy od pióra i przepływu atramentu. Na zdjęciu widać, że niebieski jest dość jasny, ale w praktyce wychodzi dużo ciemniejszy.
Te atramenty nie są tak gęste jak Pelikany więc nadają się do piór, które mają tendencje do zasychania, czytaj: chińskich :)

Hero Blue Washable


Zmywalność dotyczy zmywania plam z rąk, ubrań itp. Tak jak pisałem w praktyce jest dużo ciemniejszy. Zwłaszcza jeśli w trakcie nieużywania pióra gęstnieje w sekcji. Lekko wpada w fiolet, ale nie widać tego na próbkach pisma.

Hero Blue-Black


Ten atrament mam najkrócej więc nie napiszę o nim wiele. Wydaje się być trochę "brudny", ale nie wpada w zieleń tak jak np. Parker Blue-Black. IMHO kryje też lepiej - ślad jaki zostawia Picasso jest wyraźnie ciemniejszy niż z Parkera.

Hero Black


Legendarny smrodek... Ale nasycenie czarnego jest całkiem duże. Może nie tak jak w Pelikanie, ale jest nieźle. To jeden z moich podstawowych atramentów (obok tego Pelikana) do Picasso, które ma tak duży przepływ atramentu, że można go używać tylko z czarnym (pewnie dlatego Picasso nie sprzedaje innego koloru, zresztą podejrzewam że w ich kałamarzach jest własnie Hero).

poniedziałek, 6 czerwca 2011

Występ

Niby miał być blog fotograficzny, ale tak bardzo mi sie nie chce ostatnio robić zdjęć, że nie mam co wstawić. Co gorsza, nie chce mi sie też obrobić tego wszystkiego co mam na dyskach.. Ale ponieważ córka miała ostatnio występ to wziąłem aparat (choć mi się nie chciało). Nie jest tego za wiele bo moje dziecko w pięknym stylu zakończyło cały występ...










A taki mistrz bokehu powstaje kiedy biegniesz do twojego dziecka, które właśnie zemdlało na środku sceny...



Foto z innego, bardziej prestiżowego występu u żony...